„Szczęśliwe oczy, które widzą to, co wy widzicie…”
|Łk 10, 21-24|
Mam świadomość, że łaska doświadczenia obecności
Boga w moim życiu, czyni to życie szczęśliwym!
Próba ukierunkowania moich kroków, tak jak chce On…
szukanie Jego woli w codzienności nadają sens… pozwalają mi odkrywać kim
naprawdę jestem…
Z tego się bardzo cieszę!
Nie jest to łatwe! Dynamizm, który wpisany jest we
wzrost duchowy - akurat teraz przyniósł ze sobą walkę!
Wieczorem, za przyczyną rozmowy z moją nową znajomą,
ewangelicką panią pastor- uświadomiłam sobie o co, tak naprawdę walczę… czego
chcę uniknąć… co w sobie obronić…
Wróciły wspomnienia z „twierdzy”… zaczęło boleć…
A dzisiejsze Słowo jak plaster… o wdzięczności… o
szczęściu… bo Bóg objawia wielkie rzeczy przed małymi… bo Bóg i przez ten trud
chce mojego wzrostu… dojrzałości… uczy mnie mądrze żyć!
Dobrze, że znów wróciłaś do pisania :) Adwent to dobry czas :)
OdpowiedzUsuń