piątek, 1 czerwca 2018

ekumenizm i Boże Ciało...

Tu uroczystość Bożego Ciała skromna.
Nie ma dnia wolnego od pracy. 
O ile są procesje, to raczej wieczorem, bądź przeniesione na niedziele.
Jak się człowiek nauczy inaczej... to chcąc nie chcąc porównuje.
Czasem zatęskni za wpojoną od dziecka tradycją... 
ciekawe jak czasem mocno coś tkwi, że aż się łezka w oku zkręci...
Dobre to na zamyślenie się nad sensem rzeczy, nad ich głębią.
Od rana socjalne sieci przelewały się informacjami i zdjęciami z przygotowań... piękne kwiatowe dywany na śląsku i ogromne ołtarze budowane w miastach ... informacje o wieczornych koncertach uwielbienia!
Potem świeże relacje z samych uroczystych mszy i procesji.
Wszystko zapięte na ostatni guzik!
Na bogato...
piękni, eleganccy ludzie,tłumy ludzi! 
Serce rośnie!
Mnie to wzrusza.
Myślę że to coś wielkiego i wcale nie oczywistego...
dla mnie ten dzień  odbywał się tak jak każdy inny... 
no! popołudniu lekkie zmiany spowodowane organizacją ołtarza na rynku...
Prosto, skromnie, ale pięknie.
Przed południem zadzwoniła ewangelicka pastorka, moja koleżanka z hospicjum... 
chciała się spotkać wieczorem na pogaduchy. Zapomniała, że my mamy Boże Ciało.
Nie obyło się bez żartów ekumenicznych... 
Niegroźna wymiana zdań z humorem... bo wiesz my to mamy tak... a my tak...
i kluczowe... bo my wierzymy, ze jest obecny tylko chwilę...
a my wierzymy że jest obecny cały czas...
w czym się tu jedność przejawiła? 
dla mnie była namacalna w zdrowym i bez ironii śmiechu i wyraźnie wyczuwalnym szacunku mimo iż różnice w wierze kolosalne...
bez nadymania i mani wielkości... 
Potem dostałam pouczenie na temat odwagi pójścia na całość w misyjnych przestrzeniach, które pomału zaczynają się przed naszą wspólnotą otwierać... a ja oczywiście wątpię...
za te rady to jej wdzięczna jestem!
Ten ekumenizm lubię!
On również nie jest taki oczywisty i prawdopodobnie mam szczęście doświadczając tu pięknych spotkań z mądrymi i otwartymi ludźmi.
 No bo jak to jest w rzeczywistości? hmmm...
Moje, twoje, nasze,... 
ile jest światów i na nie poglądów... 
ile jest Prawd tych Najprawdziwszych...
ile mamy bo się nam darem dostało...a ile sami nabraliśmy garściami... ile nie mamy... 
i co właściwie z tym robimy, albo nie... 
co jest ważne i bez czego się żyć nie da albo da...
takie Boże Ciało moje...