niedziela, 18 lutego 2018

PUSTYNIA

... suche, nijakie, martwe... otulone nocą...wydawałoby się beznadziejne... 
ile to razy siadam na piasku mojego zwątpienia...
ile to razy trwam w przekonaniu, że tyle muszę sama ogarnąć, zrozumieć... rozwiązać... w sobie, wokół mnie, w innych...
pogrążam się w doświadczenie bezradności... samotności i ryzykuję... 
poddaję się próbę złego...

Ale pustynia może rozkwitnąć!
po czasie suchym przychodzi czas deszczu!
w Boży plan wpisane jest i to niełatwe... 
W Nim da się dosięgnąć niemożliwego... 
oby tylko nie przegapić chwili łaski... 
tego czasu, gdy na granicy ludzkich sił należy otworzyć puste dłonie i pozwolić je napełnić Jego siłą a nie moją...
nawet jeśli prosi o coś po ludzku niezrozumiałego... 
wziąć narzędzia i zbudować arkę?... przetrwać powódź aby zachwycić się tęczą?...
dać się ocalić wiarą...tym małym we mnie przeczuciem, że się cuda dzieją każdego dnia.
zobacz: 
I czytanie I niedzieli Wielkiego Postu
II czytanie I niedzieli Wielkiego Postu